Szczęśliwe życie rodzinne

Szczęśliwe życie rodzinne

Dla zdecydowanej większość współczesnych polskich rodzin pierwsze mieszkanie kojarzy się z czasami dość niedawnymi. Jeszcze po wyjściu z komunistycznej centralnie sterowanej gospodarki rynek nieruchomości był bardzo niemrawy i tylko najzamożniejsi mogli pozwolić sobie na kupno mieszkania czy domu bez konieczności zaciągania kredytu hipotecznego. Ci natomiast, którzy musieli zaciągnąć pożyczkę w jednym z nielicznych jeszcze w tamtych czasach bankach komercyjnych musieli zajmować niesamowicie ważną pozycję w swojej firmie, by zyskać przychylność w oczach bankowych analityków decydujących o szanse kredytobiorcy na regularne spłacanie rat w przyszłości. Dopiero lata później, gdy na rynku pojawiło się mnóstwo banków a konkurencja rozlała się także na rynek nieruchomości, mieszkań pierwotnych i wtórnych, ale także na sektor bankowych, to nagle wszyscy prywatni przedsiębiorcy i inwestorzy zaczęli zabiegać o klientów, kusić ich nowymi promocjami i rabatami – robić wszystko, by sprzedać co do jednego wybudowanego mieszkania. W ten sposób wiele młodych par mogło zrealizować te marzenia, na które często ich rodzice pracować musieli długimi dekadami, by ostatecznie dostać mieszkania o standardzie nawet w połowie nie takim, jaki prezentują dzisiejsze nowoczesne mieszkania. A posiadanie dobrego i dużego własnego mieszkania to w nowoczesnym świecie coraz częściej konieczny element do budowania rodziny. Jeszcze kilkanaście lat temu zakładanie rodziny przed zabezpieczeniem swojej finansowej przyszłości czy kupnem mieszkania było popularne i całkiem zrozumiałe. Dzisiejsi dorastający ludzie coraz częściej dbają jednak najpierw o warunki do dostatniego życia, a kluczem do tego jest właśnie posiadanie dobrego mieszkania. I dopiero, jeśli te elementy uda się załatwić, w głowie dojrzalszych już ludzi pojawia się chęć spłodzenia potomka i założenia rodziny, która już bezpiecznie i szczęśliwie spędzać będzie mogła ze sobą mijające lata we wspólnym i szczęśliwym mieszkaniu. Taka zmiana priorytetów nie jest korzystna z punktu widzenia demografii, ale świadczy o pewnym dojrzewaniu emocjonalnym społeczeństwa. I w najbliższych latach trend ten najprawdopodobniej powinien ulec pogłębieniu, także ze względu na kryzys sektora bankowego.